Hej :)
Dziś kolejna metamorfoza! A szykują się następne...
Elę mogliście poznać przy okazji poprzedniej metamorfozy, o tutaj <KLIK>.
Tym razem postawiłyśmy na zdecydowanie mocniejszy makijaż. Aby wydobyć zieloną tęczówkę, zastosowałam mieszankę fioletowych cieni i moich ulubionych pyłków - Barry M oraz drobnego brokaciku Inglot. Taki mejkap z powodzeniem sprawdzi się na imprezę andrzejkową!
Trochę machania pędzlem plus kilka ruchów prostownicą - i mamy efekty :)
Zdjęcia przy lampach o dość dużej mocy, bez wygładzania i kamuflowania skóry w programie graficznym.
Na dwie następne fotki nałożyłam filtr, przeważnie tego nie robię, bo zależy mi na wiernym odwzorowaniu kolorów, ale tu pasował idealnie!
I dalej zbliżenia, już bez filtra...
Nie jestem profesjonalnym fotografem, więc nie umiem uchwycić całego migotania i przenikania się różnych odcieni fioletu :(