Kinia na co dzień używa jedynie tuszu do rzęs, czasem odrobiny błyszczyka. Ma cerę wręcz idealną, gładką, bez widocznych porów, zmarszczek, przebarwień (piegi się nie liczą)... jednak z tendencją do czerwienienia się, co widać na zdjęciu saute.
Nie jestem zwolenniczką zielonych baz i korektorów, zdecydowanie wolę w takich sytuacjach postawić na dobry, mocno kryjący podkład i zbijanie zaczerwienień bardziej żółtymi odcieniami fluidu, brązera i różu. Nie chciałam również, aby dla mojej modelki, na co dzień nie używającej podkładu, były wyczuwalne grube warstwy kosmetyków. Postawiłam więc na makijaż dzienny, rozświetlający, podkreślający subtelnie urodę. Na smoky eyes jesteśmy ugadane przy następnej okazji ^^
Nie był to mój pierwszy raz z malowaniem jej, znamy się naście lat więc Kinga była jedną z moich "ofiar", na których zaczynałam :)
Dodam jeszcze, uprzedzając może pytania - tak, farbowałyśmy tu również włosy. Rozpędziłyśmy się trochę, więc zdjęcie "przed" mamy tylko z włosami związanymi (sic!), a efekty "po" i w kucyku, i w koczku, i w rozpuszczonych...
Kinga miała duży problem z rozjaśnieniem włosów farbami drogeryjnymi, a jeśli już cokolwiek chwyciło - to na żółto. Stwierdziłam, że nie możemy iść od razu w chłodne odcienie, co by nie wyszła nam zielona Ania z Zielonego Wzgórza, więc uderzyłyśmy w miedź, którą Kinga bardzo lubi - niegdyś miała marchewkowe włosy i w tym wydaniu osobiście ją ubóstwiam. Użyłyśmy farby CeCe o numerze 10.03 z wodą 6%. Kolor wyszedł świetnie - spodnie warstwy trochę ciemniejsze, z wierzchu trochę jakby pasemka? Ale będziemy na pewno dążyły do jaśniejszego koloru i bardziej idącego w beżowy blond, ale to etapami :)
Na zdjęciu z rozpuszczonymi włosami mega widać to, jak rzęsy potrafią powiększyć oczy! Doklejałam kępki jedwabnych rzęs, długości od 8mm do 12 mm.
Trochę zbliżeń...
Dla zabawy - kilka zdjęć z nałożonymi filtrami
Kosmetyki użyte do metamorfozy: