Dziś przedstawiam metamorfozę Eli, w akcji makijaż ślubny.
Najczęściej prosicie o makijaże raczej delikatne, w neutralnych tonacjach. I o ile do neutralnych tonacji zawsze jestem na tak (za 50 lat, oglądając foty ze ślubu, dobrze by było nie strzelać za każdym razem facepalm'a...) o tyle już makijaż delikatny jest sprawą zawsze do poważnego rozważenia. Rozumiem, że na co dzień przyszła panna młoda może się nie malować - i ja wcale nie chcę zrobić z nikogo wampa! Ale musicie, moje drogie, zrozumieć ważną kwestię. Zawsze, ale to zawsze. na zdjęciach i video, makijaż wydaje się delikatniejszy, mniej widoczny, bardziej blady, niż widzimy go "life". Dlatego własnie makijaż ślubny jest najtrudniejszy - musi wyglądać pięknie zarówno w świetle dziennym, jak również powinien być widoczny na zdjęciach i video. Nie po to wydajecie kasę na profesjonalny mejkap, aby się go potem doszukiwać na fotkach... Musi zakrywać niedoskonałości, ale i podkreślać Wasze naturalne piękno.
Na temat makijażu ślubnego i jego specyfiki planuję jeszcze osobnego posta - ponieważ temat i tak ciągle się przewija i powtarza :)
![]() |
Makijaż ślubny - metamorfoza Eli |
Gorąco zapraszam panie ze Słupska, Trójmiasta i okolic na makijaże ślubne - rezerwacje na 2016 rok już w trakcie, nie zwlekajcie zbyt długo, bo miejsc coraz mniej...